menu +

Niewiele jest takich miejsc w Indiach, w których tak naprawdę można odpocząć i kompletnie uciec od zgiełku zatłoczonych miast, ulicznego gwaru, tłoku, syfu i śmierdzących ulic. Hampi – niewielka miejscowość położona w stanie Karnataka, w południowych Indiach – to nasz number one na liście top destinations in South India. I choć jest to miejsce typowo „kontynentalne” – z rozwiniętą infrastrukturą przygotowaną specjalnie pod zachodnich turystów – warto zatrzymać się tu na dłużej.

Czytaj więcej…

Piąty odcinek z naszej podróży „Azja na lajcie”: Dziesięciodniowy trekking w rzadko odwiedzanych Himalajach Garhwalu.

Amritsar – święte dla wyznawców sikhizmu miasto – to miejsce zupełnie inne niż wszystkie, jakie udało nam się do tej pory odwiedzić w Indiach. Sikhowie to ludzie pobożni, życzliwi i pomocni. Główną zasadą przyjętej przez nich religii jest służba dla dobra powszechnego, dlatego w Amritsarze kontynuowana jest tradycja tworzenia wspólnoty, miejsca, dla wszystkich ludzi. Punktem centralnym miasta jest Złota Świątynia, wznosząca się nad jeziorem nektarowym (amrit sar). Życie toczy się tu przez 24 godziny na dobę: ludzie modlą się, rozmawiają, jedzą, siedzą, leżą gdzie bądź – po prostu są – bez przerwy. Niezaprzeczalnie warto odwiedzić Amritsar dla doświadczenia samej atmosfery tego miejsca, choć do zobaczenia w mieście jest zdecydowanie znacznie więcej!

Czytaj więcej…

Drugi odcinek filmu z naszej podróży „Azja na lajcie” – Trekking w dolinach Ripchar i Markha, a także atak na sześciotysięcznik Kang Yatze (6253 m).

Pierwsza część naszej podróży „Azja na lajcie” obejmująca przejazd z Polski, poprzez Delhi, Manali do Leh skąd mieliśmy w planach wybrać się na parę trekkingów.

Kolejny odcinek już wkrótce :).

W ramach restu, dzień przed rozpoczęciem kolejnego treku, postanowiliśmy wybrać się na rafting rzeką Zanskar. Wystartowaliśmy z wioski Chiling spływając około 25 km do przystani raftingowej niedaleko miejscowości Nimu, co zajęło nam niespełna 3 godziny. Ta dość popularna trasa została wyceniona na III+ white water i rzeczywiście w paru odcinkach rzeki przeprawa przez bystrza była emocjonująca…

Czytaj więcej…

Ladakh Maraton
12wrz
2013

W Leh nie ma czasu na nudę, nawet po sezonie. Na początku września obywa się tu rokrocznie Ladakh Maraton (www.ladakhmaraton.com) – bardzo popularna wśród miejscowych impreza – Run for Green and Clean Ladakh. Szczęśliwym trafem udało nam się wystartować w tegorocznej edycji. W czteroosobowym składzie 8 września z samego rana zdołaliśmy przebiec 10 km, a wszystko to bagatela – na wysokości 3600 m n.p.m.!

Czytaj więcej…

Ostatni tydzień spędziliśmy w rozjazdach. Wylądowaliśmy w Delhi, spotkaliśmy się tam z resztą ekipy, zostawiliśmy depozyt i pojechaliśmy do Manali. Tam spędziliśmy jeden dzień (Manali jest zdecydowanie przyjemniejszym miejscem od Delhi), w czasie którego udało nam się nagrać transport do Leh (przejazd trwa dwa dni – z noclegiem w Sarchu). Mieliśmy dużo szczęścia, bo dopiero dzień wcześniej otworzyli drogę (monsunowe deszcze regularnie niszczą drogę na Rothang La – pierwszą z wysokich przełęczy, które trzeba pokonać po drodze).

Czytaj więcej…

TOP