Długo zastanawialiśmy się – jeszcze na etapie planowania podróży, parę miesięcy przed przyjazdem do Nepalu – jaki trekking wybrać. W grę wchodziła tylko i wyłącznie opcja budżetowa, zależało nam na tym, aby tym razem wydać jak najmniej, co znacznie ograniczało dostępne możliwości wyboru trekkingu. W Nepalu w wielu rejonach (tzw. restricted area), takich jak Dolpo, Manaslu, Makalu, czy Kanczendzanga nie można legalnie zorganizować trekkingu na własną rękę – bez pomocy agencji, wsparcia porterów i bez guide’a. Do tej pory ograniczenia zostały zniesione w rejonie Annapurny, Langtangu i Solukhumbu (Everestu). Jeśli chcemy wybrać się w mniej uczęszczany rejon, musimy zapłacić znacznie więcej.Podróżnicy, których cele zwykle warunkuje budżet, wybierają najczęściej trekkingi w Langtang, rejonie Everestu, popularny szlak wokół Annapurny, bądź też wokół – leżącego w jej sąsiedztwie – masywu Dhaulagiri. My zdecydowaliśmy się na ten trzeci rejon z kilku powodów. Trekking uznawany jest za trudny, wybiera się tam stosunkowo niewiele osób, a po drodze, przy okazji, zdobyć można prosty trekkingowy (oficjalnie sklasyfikowany przez Nepal Mountaineering Association jako expedition peak) sześciotysięczny szczyt Dhamus (6013 m n.p.m.).
Czytaj więcej…
Bonusowy film z naszej podróży – ceremonia zamknięcia granicy w Attari-Wagah w pobliżu Amritsaru
Do Nepalu trafiliśmy nie w porę, w gorącym okresie przedwyborczym. 19 listopada 2013 odbyły się tu – drugie po obaleniu monarchii – wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego. Był to trudny okres dla Nepalczyków. Kraj pogrążył się w politycznym chaosie. Kampaniom wyborczym towarzyszyły głośne demonstracje uliczne, a także protesty. 11 listopada rozpoczął się tzw. Bandh (z nepalskiego „zamknięty”) – czyli strajk generalny. Wybory bojkotowała komunistyczna partia maoistów, nawołując do poprzedzającego głosowanie, dziewięciodniowego strajku transportowego. W tym czasie ruch drogowy w Nepalu został znacznie ograniczony. Zamknięte zostały szkoły i niektóre zakłady pracy. Rozpoczęły się zamieszki.
Więcej na monoloco.pl: http://www.monoloco.pl/podroze/nepal-demokracja-wybory-2013-fotoreportaz-artykul
Dość spontanicznie wybraliśmy się na kolejny trekking – tym razem w Himalaje Gahrwalu, położone w stanie Uttarakhand, na północny wschód od Delhi. Naszą bazą wypadową stał się Rishikesh. Ponieważ nie mieliśmy dopracowanego planu, parę dni zajęło nam przygotowanie się do trekkingu. Długo nie mogliśmy się zdecydować, gdzie dokładnie pojedziemy i jaką trasę chcemy obrać. Ostatecznie przeważyła możliwość szybkiego i bezpośredniego dojazdu z Rishikeshu do miejsca startowego oraz nieskomplikowany powrót.
Czytaj więcej…
Trzeci odcinek z naszej podróży „Azja na lajcie” – Trekking na sześciotysięczny szczyt – Stok Kangri, osiągalny z Leh za pomocą czterodniowego trekkingu.
Kedarnath, jedna z trzech najpopularniejszych wśród wyznawców hinduizmu miejscowości pielgrzymkowych w Himalajach, została w czerwcu tego roku doszczętnie zniszczona w wyniku nagłej i niespodziewanej powodzi. My – nieświadomi rozgrywającego się w dolinie dramatu – kończąc trekking w Garhwalu, zeszliśmy z gór do Ketharnath zaledwie cztery miesiące po kataklizmie. I choć tragedia miała miejsce już jakiś czas temu, wszystko wygląda tak, jakby powódź wydarzyła się zaledwie wczoraj…
Więcej na monoloco.pl: http://www.monoloco.pl/powodz_w_kedarnath_pierwsza_taka_tragedia_w_indiach-artykul
Amritsar – święte dla wyznawców sikhizmu miasto – to miejsce zupełnie inne niż wszystkie, jakie udało nam się do tej pory odwiedzić w Indiach. Sikhowie to ludzie pobożni, życzliwi i pomocni. Główną zasadą przyjętej przez nich religii jest służba dla dobra powszechnego, dlatego w Amritsarze kontynuowana jest tradycja tworzenia wspólnoty, miejsca, dla wszystkich ludzi. Punktem centralnym miasta jest Złota Świątynia, wznosząca się nad jeziorem nektarowym (amrit sar). Życie toczy się tu przez 24 godziny na dobę: ludzie modlą się, rozmawiają, jedzą, siedzą, leżą gdzie bądź – po prostu są – bez przerwy. Niezaprzeczalnie warto odwiedzić Amritsar dla doświadczenia samej atmosfery tego miejsca, choć do zobaczenia w mieście jest zdecydowanie znacznie więcej!
Czytaj więcej…
Drugi odcinek filmu z naszej podróży „Azja na lajcie” – Trekking w dolinach Ripchar i Markha, a także atak na sześciotysięcznik Kang Yatze (6253 m).
Wybrany przez nas trekking składa się z dwóch etapów: pierwsza część trasy wiedzie rzadziej odwiedzaną przez turystów doliną Ripchar, druga popularną doliną Markha. Trasy te można potraktować jako jeden dłuższy 9 dniowy trekking, lub dwa oddzielne, krótkie etapy: 5 i 4 dniowy.
Czytaj więcej…