Dość spontanicznie wybraliśmy się na kolejny trekking – tym razem w Himalaje Gahrwalu, położone w stanie Uttarakhand, na północny wschód od Delhi. Naszą bazą wypadową stał się Rishikesh. Ponieważ nie mieliśmy dopracowanego planu, parę dni zajęło nam przygotowanie się do trekkingu. Długo nie mogliśmy się zdecydować, gdzie dokładnie pojedziemy i jaką trasę chcemy obrać. Ostatecznie przeważyła możliwość szybkiego i bezpośredniego dojazdu z Rishikeshu do miejsca startowego oraz nieskomplikowany powrót.
Czytaj więcej…
Trzeci odcinek z naszej podróży „Azja na lajcie” – Trekking na sześciotysięczny szczyt – Stok Kangri, osiągalny z Leh za pomocą czterodniowego trekkingu.
Kedarnath, jedna z trzech najpopularniejszych wśród wyznawców hinduizmu miejscowości pielgrzymkowych w Himalajach, została w czerwcu tego roku doszczętnie zniszczona w wyniku nagłej i niespodziewanej powodzi. My – nieświadomi rozgrywającego się w dolinie dramatu – kończąc trekking w Garhwalu, zeszliśmy z gór do Ketharnath zaledwie cztery miesiące po kataklizmie. I choć tragedia miała miejsce już jakiś czas temu, wszystko wygląda tak, jakby powódź wydarzyła się zaledwie wczoraj…
Więcej na monoloco.pl: http://www.monoloco.pl/powodz_w_kedarnath_pierwsza_taka_tragedia_w_indiach-artykul
Amritsar – święte dla wyznawców sikhizmu miasto – to miejsce zupełnie inne niż wszystkie, jakie udało nam się do tej pory odwiedzić w Indiach. Sikhowie to ludzie pobożni, życzliwi i pomocni. Główną zasadą przyjętej przez nich religii jest służba dla dobra powszechnego, dlatego w Amritsarze kontynuowana jest tradycja tworzenia wspólnoty, miejsca, dla wszystkich ludzi. Punktem centralnym miasta jest Złota Świątynia, wznosząca się nad jeziorem nektarowym (amrit sar). Życie toczy się tu przez 24 godziny na dobę: ludzie modlą się, rozmawiają, jedzą, siedzą, leżą gdzie bądź – po prostu są – bez przerwy. Niezaprzeczalnie warto odwiedzić Amritsar dla doświadczenia samej atmosfery tego miejsca, choć do zobaczenia w mieście jest zdecydowanie znacznie więcej!
Czytaj więcej…
Drugi odcinek filmu z naszej podróży „Azja na lajcie” – Trekking w dolinach Ripchar i Markha, a także atak na sześciotysięcznik Kang Yatze (6253 m).
Wybrany przez nas trekking składa się z dwóch etapów: pierwsza część trasy wiedzie rzadziej odwiedzaną przez turystów doliną Ripchar, druga popularną doliną Markha. Trasy te można potraktować jako jeden dłuższy 9 dniowy trekking, lub dwa oddzielne, krótkie etapy: 5 i 4 dniowy.
Czytaj więcej…
Planując palcem po mapie nasz kilkunastodniowy trekking, szukaliśmy ciekawych, aczkolwiek nie skomplikowanych technicznie szczytów sześciotysięcznych. Wybór padł na najwyższy, w okolicy Leh, masyw Kang Yatze – 6400 m n.p.m, położony u wylotu najpopularniejszej z trekkingowych dolin – Markha Valley.
Czytaj więcej…
Leh – górskie miasteczko położone na wysokości 3500 m n.p.m. to w naszej subiektywnej opinii jeden z największych indyjskich highlightów. Miejsce to trzeba zobaczyć, ba! Zdecydowanie warto zatrzymać się tutaj na dłużej i zwiedzić okolice lub wybrać się na kilkudniowy trekking.
Czytaj więcej…
Kanglacha – góra nazwana przez Brytyjczyków Stokiem Kangri cieszy się ogromną popularnością wśród turystów już od lat 80-tych. Ten prosty trekkingowy sześciotysięcznik można zdobyć, startując z Leh, zaledwie w ciągu 3 dni. A rekordowy czas wejścia na górę, jak wynika z opowiadań miejscowych, należy do Niemca, który pokonał ten dystans zaledwie w 10 h 45 min.
Czytaj więcej…
Pierwsza część naszej podróży „Azja na lajcie” obejmująca przejazd z Polski, poprzez Delhi, Manali do Leh skąd mieliśmy w planach wybrać się na parę trekkingów.
Kolejny odcinek już wkrótce :).