W ramach restu, dzień przed rozpoczęciem kolejnego treku, postanowiliśmy wybrać się na rafting rzeką Zanskar. Wystartowaliśmy z wioski Chiling spływając około 25 km do przystani raftingowej niedaleko miejscowości Nimu, co zajęło nam niespełna 3 godziny. Ta dość popularna trasa została wyceniona na III+ white water i rzeczywiście w paru odcinkach rzeki przeprawa przez bystrza była emocjonująca…
Czytaj więcej…
W Leh nie ma czasu na nudę, nawet po sezonie. Na początku września obywa się tu rokrocznie Ladakh Maraton (www.ladakhmaraton.com) – bardzo popularna wśród miejscowych impreza – Run for Green and Clean Ladakh. Szczęśliwym trafem udało nam się wystartować w tegorocznej edycji. W czteroosobowym składzie 8 września z samego rana zdołaliśmy przebiec 10 km, a wszystko to bagatela – na wysokości 3600 m n.p.m.!
Czytaj więcej…
Ostatni tydzień spędziliśmy w rozjazdach. Wylądowaliśmy w Delhi, spotkaliśmy się tam z resztą ekipy, zostawiliśmy depozyt i pojechaliśmy do Manali. Tam spędziliśmy jeden dzień (Manali jest zdecydowanie przyjemniejszym miejscem od Delhi), w czasie którego udało nam się nagrać transport do Leh (przejazd trwa dwa dni – z noclegiem w Sarchu). Mieliśmy dużo szczęścia, bo dopiero dzień wcześniej otworzyli drogę (monsunowe deszcze regularnie niszczą drogę na Rothang La – pierwszą z wysokich przełęczy, które trzeba pokonać po drodze).
Czytaj więcej…