Amritsar – święte dla wyznawców sikhizmu miasto – to miejsce zupełnie inne niż wszystkie, jakie udało nam się do tej pory odwiedzić w Indiach. Sikhowie to ludzie pobożni, życzliwi i pomocni. Główną zasadą przyjętej przez nich religii jest służba dla dobra powszechnego, dlatego w Amritsarze kontynuowana jest tradycja tworzenia wspólnoty, miejsca, dla wszystkich ludzi. Punktem centralnym miasta jest Złota Świątynia, wznosząca się nad jeziorem nektarowym (amrit sar). Życie toczy się tu przez 24 godziny na dobę: ludzie modlą się, rozmawiają, jedzą, siedzą, leżą gdzie bądź – po prostu są – bez przerwy. Niezaprzeczalnie warto odwiedzić Amritsar dla doświadczenia samej atmosfery tego miejsca, choć do zobaczenia w mieście jest zdecydowanie znacznie więcej!
Sikhizm i jego wyznawcy
Religia ta jest dość młoda, istnieje „zaledwie” ok. 500 lat. Jej założycielem był wykształcony kupiec, który po zapoznaniu się z hinduizmem, postanowił dalej szukać swojej ścieżki wiary.
W celu zdobycia mądrości zaczął podróżować po świecie. Był człowiekiem tolerancyjnym, jednym z nielicznych, którzy wierzyli w równość wszystkich religii, co w czasach silnych podziałów kastowych w Indiach, dla większości było zupełnie obce. W końcowym etapie swojego życia kupiec ten osiedlił się i założył wspólnotę społeczną. Stworzył miejsce, w którym prowadzona była darmowa kuchnia i zawsze znalazło się miejsce do spania dla każdego. Tak właśnie narodziła się idea nowej religii. Kult ten głoszony był później przez dziewięciu następców – guru. Ci mądrzy mężowie spisywali na kartach księgi prawdy wiary i rozstrzygali miejscowe spory. Obecnie zgodnie z wolą ostatniego sikhijskiego guru,
rolę przywódcy objęła pisana przez poprzednich wielkich mistrzów Granth Sahib – Święta Księga Sikhów, która do dziś dnia traktowana jest z należytymi honorami – leży na poduszkach pod baldachimem w
Złotej Świątyni.
W roku 1699 ostatni sikhijski guru – Guru Gobind Singh – utworzył Khalsę, czyli Bractwo Czystych. Od tego czasu każdy pragnący zostać Sikhem musi przejść odpowiedni rytuał (odpowiednik bierzmowania w Chrześcijaństwie), aby stać się członkiem wspólnoty. Po inicjacji nowo przyjęci zobowiązani są do zmiany nazwiska – mężczyźni dodają człon Singh (Lew), kobiety Kaur (księżniczka). Każdego członka obowiązują też ustalone zasady, między innymi obowiązek noszenia tzw. Pięciu K – pięciu rzeczy zaczynających się na literę K (nie ścinane włosy – często schowane pod turbanem, grzebień, stalowa obręcz na nadgarstku, krótki miecz, który trzeba nosić zawsze przy sobie oraz krótkie spodnie do kolan – to cechy charakteryzujące Sikhów, takie, po których łatwo ich rozpoznać).
W religii Sikhów nie ma z góry ustalonego obrządku. Ludzie w świątyni śpiewają pobożne pieśni, grają na instrumentach i modlą się samodzielnie. Zwykle na środku siedzi osoba, która prowadzi również wspólną modlitwę – czyta urywki ze Świętej Księgi, nie jest to jednak kapłan (jedyny wymóg jaki jest konieczny do czynienia tej powinności to znajomość języka punjabi, w którym spisano księgę).
Więcej o Sikhach można przeczytać po polsku np. tu: http://jerzybg.republika.pl/sikhs.html
Gdzie spać?
W mieście znajduje się parę obskurnych i kilka ekskluzywnych hoteli. Jednak większość turystów
, decyduje się na nocleg w dormitoriach, w budynku naprzeciw głównego wejścia do świątyni, gdzie znajduje się w oddzielona i strzeżona przez sikhów część sypialna dla zagranicznych turystów. W dormitorium można bezpiecznie zostawić swoje rzeczy (w pokojach znajdują się duże zamykane szafki, trzeba mieć jednak własną kłódkę), a także nieodpłatnie skorzystać z pralki automatycznej!.
W łóżkach od lat żyją jednak pluskwy domowe (ang,
bed bugs), które potrafią dotkliwie pogryźć (nam niestety nie oszczędzono i tej przygody), dlatego lepiej uważać! W świątyni można zatrzymać się na max 3 dni – teoretycznie za free, choć prawda jest taka, że sikhowie proszą turystów o
donation – dobrowolny datek.
Gdzie jeść?
Na terenie świątyni (można wejść tylko bez butów i z nakryciem głowy) znajduje się
wielka garkuchnia (dziennie przygotowywanych jest tam około 10.000 posiłków). W stołówce
przez 24h wydawane jest darmowe jedzenie (
chapati, ryż, soczewica), a nad ranem dostać można nawet
chai. Atmosfera tego miejsca jest fenomenalna, dlatego warto przyjść choć raz na zbiorowy posiłek. Na mieście nie znajdziemy restauracji ani knajpek turystycznych jedynie uliczne
dhaby i kramiki (fast food) gdzie możemy kupić
veg burgera za 30 Rs (ok 2 zł), albo
chowmena (smażony makaron) za 60 Rs (ok. 4 zł). Niedaleko świątyni znajduje się
domios pizza i kawiarnia indyjskiej sieciówki
Coffe Day (do zamówienia doliczany jest podatek, a kawa taka sobie, ale za to klimatyzacja) – w skrócie to tyle.
Co warto zobaczyć?
Oprócz
Złotej Świątyni,
warto odwiedzić również Srebrną Świątynię (hinduska kopia świątyni Sikhów, w mniejszej skali i dużo uboższa), a także
Mata Temple z dość oryginalnym „
torem przeszkód” prowadzącym do komnat bóstw wielbionych w świątyni.
Nie można przegapić również uroczystości zamknięcia granicy z Pakistanem w Attari-Wagah. Z Amritsaru codziennie odjeżdżają na granicę shared taxi (dystans około 30 km) ok godziny 15.00 (koszt przejazdu w 2013 to 100 Rs od osoby płatne z góry – ok. 6 zł). Sama uroczystość rozpoczyna się punktualnie o 18.00, towarzyszy jej muzyka i taniec. Ochotnicy mogą również pobiec lub przemaszerować z Indyjską flagą do granicy i z powrotem. Hindusi i Pakistańczycy przekrzykują się, intonując patriotyczne hasła, a służba graniczna w czapkach z pióropuszem maszeruje do bramy, wykonując charakterystyczne wykopy i saluty (przypomina to trochę Ministerstwo Dziwnych Kroków z Monty Pythona). Dla foreignersów na uroczystości przewidziane są specjalne trybuny zaraz obok loży dla VIP-ów – skąd widok jest całkiem dobry. Cała ceremonia jest dość długa i strasznie kiczowata, ale warto się tam pojawić – lepsze to, niż mecz na naszym stadionie narodowym! :p
Galeria
Maszyna do robienia tzw. Soku z Kija
Obraz 47 z 53
Maszyna do robienia tzw. Soku z Kija
Powiązane wpisy