Wybierając się gdzieś dalej, warto pomyśleć o tym, w jaki sposób zdobyć walutę kraju docelowego tak, by jak najmniej stracić na różnicach kursów i odpowiednio zabezpieczyć się na wypadek kradzieży. W tym poście postaramy się podpowiedzieć, jak optymalnie zarządzać środkami płatniczymi na wyjeździe, gdzie wymieniać pieniądze, jaką kartę wybrać i na co zwrócić uwagę przed założeniem konta walutowego. Opiszemy także nasz własny – sprawdzony jak dotąd – sposób zarządzania pieniędzmi w podróży.
Jaką kartę wybrać?
Obecnie najpopularniejszym środkiem płatniczym zabieranym w podróż jest karta kredytowa bądź debetowa. Posiadając kartę, możemy nosić przy sobie tylko niewielką ilość gotówki i wypłacać z bankomatów więcej, w miarę potrzeb. Musimy jednak uważać na
zawyżone kursy walut obowiązujące w poszczególnych bankach,
podwójne przewalutowania, a także
dodatkowe opłaty za wypłaty z bankomatu za granicą.
Jeśli weźmiemy ze sobą w podróż kartę, z której korzystamy na co dzień, możemy narazić się na niepotrzebne wydatki, ze względu na zawyżone kursy walut w poszczególnych bankach. Przykład – wypłacając 100 EUR dnia 18-10-2013 z konta w kilku różnych bankach zapłacimy (pomijamy opłatę z racji wypłaty pieniędzy za granicą):
- PKO BP – 429.27 PLN,
- mBank – 429.51 PLN (+3% prowizji za przewalutowanie),
- BZ WBK – 431.08 PLN,
- Citi Handlowy – 435.73 PLN,
- Alior Bank – 436.33 PLN,
przy kusie średnim NBP – 4.1769. Wymieniając gotówkę w jednym z kantorów internetowych, tego samego dnia, zapłacilibyśmy za 100 EUR około
418.80 PLN.
Trzeba uważać również na tzw. podwójne przewalutowanie. Wystąpi ono, gdy będziemy chcieli wypłacić z konta w PLN walutę lokalną inną od waluty rozliczeniowej karty (EUR bądź USD) – dana waluta lokalna zostanie przeliczona na EUR lub USD, a potem na PLN. Dla przykładu – wypłacając 10000 INR (rupii indyjskich) dnia 18-10-2013 za pomocą karty debetowej Visa mBanku:
- Wypłata z bankomatu: 10 000 INR
- Przeliczenie na EUR po kusie Visa: 121.29 EUR
- Przeliczenie na PLN po kursie mBank: 520.95 PLN (tu następuje drugie przewalutowanie)
- + 3% transakcji za przewalutowanie: 536.58 PLN
- + 5 PLN za wypłatę zagranicą: 541.58 PLN
W ten sposób na każdej transakcji tracimy podwójnie!Aby uniknąć podwójnego przewalutowania, potrzebny jest rachunek prowadzony w walucie karty (konto walutowe). Dzięki temu waluta lokalna będzie przeliczana na walutę karty (w naszym przykładzie INR na USD) za pomocą kursów wydawcy karty – przewalutowanie po kursie globalnym MasterCard (https://www.mastercard.com/global/currencyconversion/) bądź Visy (http://www.visaeurope.com/en/cardholders/exchange_rates.aspx) – często zbliżonych do kursów średnich, dużo bardziej opłacalnych niż przeliczniki banku.
- EUR (Visa, rzadziej MasterCard) – karta prowadzona w tej walucie, przyda się w Strefie Euro, na terenie której tranzakcie płatnicze dokonane zostaną bez przewalutowania.
- USD (najczęściej MasterCard) – karta w USD to rozsądniejszy wybór poza Strefą Euro, gdy chcemy wypłacić walutę lokalną, np. w Azji (unikniemy podwójnego przewalutowania).
Najlepsze konto walutowe – na co zwrócić uwagę?
Konto walutowe w USD, bądź w EUR, możemy otworzyć w banku, w którym posiadamy już rachunek w PLN lub w banku konkurencyjnym z aktualnie lepszą ofertą rynkową. Przed ostatecznym wyborem banku należy przeprowadzić jednak dokładny research i zwrócić uwagę na kilka – przydatnych w podróży – szczegółów dotyczących prowadzenia takiego konta:
- dostęp przez internet (w tym aplikację mobilną) – aby sprawnie zarządzać funduszami w podróży;
- koszt prowadzenia konta oraz subkont – z preferencją bezpłatnego prowadzenia konta i możliwością samodzielnego zakładania przez internet subkont w różnych walutach;
- karta płatnicza w odpowiedniej walucie – w Polsce funkcjonują karty, których walutą rozliczeniową jest EUR (Visa) lub USD (MasterCard) – należy upewnić się w jaki sposób rozliczane są transakcje w innych, docelowych walutach, aby uniknąć tzw. potrójnego przewalutowania. Trzeba również pamiętać, że nie każdy bank do konta walutowego zaproponuje nam odpowiednią kartę (w ofercie mBanku nie występuje karta prowadzona w USD).
- sposób potwierdzania transakcji internetowych – najczęściej SMS. Najlepiej upewnić się, czy można zmienić sposób potwierdzania transakcji płatniczych, podając numer z innego kraju – w przypadku utraty bądź awarii telefonu. Należy mieć również świadomość, że w niektórych krajach bądź wydzielonych regionach, nie działa roaming międzynarodowy (niemożliwe jest wykonanie połączenia/odebranie SMS-a z polskiego numeru np. w Kaszmirze, czy Birmie);
- możliwość natychmiastowej zmiany limitów dziennych i miesięcznych przez internet – aby zwiększyć bezpieczeństwo można ustalić niewielki limit wypłat i zwiększyć go w razie potrzeby w dowolnym momencie;
- kanały kontaktu z bankiem – dobrze jest mieć, poza standardową rozmową telefoniczną, możliwość kontaktu z konsultantem banku przez skype’a;
- sposób uzyskania duplikatu lub nowej karty po utracie poprzedniej – zwykle istnieje możliwość wysyłki karty tylko na adres korespondencyjny – w Polsce, skąd zaufana osoba może przesłać taką kartę dalej;
- możliwość dodania współwłaścicieli konta i wydania im kart płatniczych – jeśli nie wybieramy się w podróż samodzielnie, dobrze jest mieć więcej niż jedną kartę przypisaną do konta ze wspólnymi funduszami;
- jak najtańsze wypłaty gotówki z bankomatów za granicą – niektóre banki oferują darmową pierwszą wypłatę w miesiącu;
- dodatkowe środki bezpieczeństwa – niektóre banki automatycznie blokują kartę w przypadku podejrzanych transakcji np. wielokrotne próby wypłaty z bankomatu, wypłata większej ilości gotówki (przekraczająca standardowe kwoty), czy też pierwsza wypłata gotówki w nowym kraju (niekiedy wystarczy jedynie zatwierdzić wypłatę wysyłając potwierdzającego SMSa, w innych przypadkach trzeba kontaktować się z bankiem telefonicznie).
Szczegółowy przegląd ofert kont walutowych i kart oferowanych przez poszczególne banki (aczkolwiek skupiający się głównie na Strefie Euro) można znaleźć na stronie livesmarter.pl:
część 1,
część 2 i
część 3.
Źródłem aktualnych informacji mogą być również
polskie fora podróżnicze, np. forum fly4free.pl.
Jak wymieniać walutę?
Jeśli wybieramy się do jakiegoś kraju na krótko (miesiąc, najwyżej dwa), możemy zabrać całą potrzebą gotówkę ze sobą. W przypadku popularnych destynacji bez problemu wymienimy walutę już w kraju (możemy wybrać odpowiedni kantor monitorując kursy średnie, wykorzystując w tym celu internetowe porównywarki kantorów, np.
http://quantor.pl,
http://strefawalut.pl/). Jeśli wybieramy się dalej – najpierw musimy kupić walutę międzynarodową (USD lub EUR), by na miejscu wymienić ją na walutę docelową.
Najlepszym sposobem wymiany środków w PLN na USD bądź EUR jest korzystanie z kontorów internetowych, które cechują się dużo niższym spreadem niż kantory uliczne. Najpopularniejsze kantory to: https://internetowykantor.pl/, https://www.walutomat.pl/ (społecznościowa wymiana pieniędzy) oraz http://kantor.aliorbank.pl/.
Większość kantorów internetowych działa podobnie:
- przed dokonaniem transakcji należy założyć przez internet konto (darmowe) oraz zasilić je środkami w PLN,
- kurs danej waluty jest dynamiczny (może zmieniać się co 30s), transakcje zawierane są natychmiastowo, po obowiązującym w danej chwili kursie,
- dodatkowym atutem jest możliwość składania zleceń z limitem ceny, tzn. system automatycznie zakupi określoną ilość gotówki, gdy kurs danej waluty spadnie poniżej ustalonego przez nas progu (przydatne w podróży, szczególnie gdy nie ma się stałego dostępu do internetu).
Nasz sprawdzony sposób zarządzania pieniędzmi
Gdzie trzymać pieniądze? W dobrych rękach!
Przed wyjazdem do Azji dość długo szukaliśmy banku, w którym moglibyśmy ulokować nasze oszczędności, by w łatwy sposób nimi zarządzać, a także tanio wypłacać i wymieniać na lokalne waluty docelowe po korzystnych kursach, bez dodatkowych opłat. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Alior Bank – konto walutowe w USD, kompatybilne z kontem prowadzonym w internetowym kantorze banku – Alior Kantor. Po sześciu miesiącach spędzonych w podróży możemy powiedzieć, że system ten świetnie sprawdza się w Azji – opłaty są niskie, przeliczniki korzystne, a my mamy poczucie, że podróżując nie przepłacamy !
Łącznie posiadamy trzy bezpłatne konta walutowe w USD (darmowe, natychmiastowe przelewy pomiędzy kontami):
- konto w Alior Kantorze wykorzystywane do kupowania dolarów (korzystne kursy wymiany, zlecenia z limitem ceny), do tego konta przypisana jest karta Mastercard (prowadzenie karty przy spełnieniu określonych warunków wolne od opłat, pierwsza wypłata w miesiącu bezpłatna, każda następna 9 PLN), którą w podróży nosi przy sobie Jaga;
- konto w Alior Banku bez przypisanej karty, na którym ulokowana jest znaczna część naszych oszczędności (w przypadku kradzieży kart – dysponujemy bezpieczną rezerwą);
- konto w Alior Banku z przypisaną kartą (opłata za prowadzenie karty 5 PLN/miesięcznie), którą w podróży nosi przy sobie White (5 PLN za każdą wypłatę).
Awaryjnie mamy przy sobie również dwie inne karty:
- kartę płatniczą w PLN, przypisaną do polskiego konta;
- kartę kredytową w PLN (przydatna do zakupu biletów lotniczych, niezbędna do wypożyczenia np. samochodu).
Aby wypłacać jak najtaniej:
- moment wypłaty uzależniamy od kursu dziennego waluty lokalnej według MasterCard,
- pierwszą wypłatę w miesiącu dokonujemy z karty Alior Kantoru (bezpłatnie), do każdej następnej używamy karty Alior Banku MasterCard USD (5 PLN za transakcję),
- staramy się wypłacać jednorazowo jak największą ilość gotówki, szukając bankomatów z dużym limitem wypłat (w Azji większość bankomatów ma niskie limity pojedynczej wypłaty dla kart międzynarodowych),
- staramy się korzystać z bankomatów nie pobierających dodatkowych prowizji za wypłatę (nie wszędzie jest to jednak możliwe).
Aby zwiększyć bezpieczeństwo:
- nasze konta są uwspólnione, przez co zachowujemy dwa kanały dostępu do środków;
- większą część środków trzymamy na koncie, do którego nie ma przypisanej żadnej karty;
- na kartach mamy zmniejszone limity na transakcje gotówkowe i bezgotówkowe,
- karta Alior Kantoru ma zablokowaną możliwość dokonywania transakcji internetowych,
- każdy z nas nosi swoją kartę USD głęboko schowaną, w saszetce biodrowej („nerce”), zawsze przy sobie, nie w portfelu;
- zwykle mamy przy sobie ukrytą, żelazną porcję wypłaconej gotówki – w razie co;
- zawsze logujemy się do banku z własnych urządzeń mobilnych (telefon, laptop), nie korzystamy z kafejek internetowych;
- w przypadku kradzieży telefonu, możemy przez internet zmienić kontaktowy numer telefonu zatwierdzający transakcje na inny polski lub też międzynarodowy;
- zawsze mamy pod ręką numer kontaktowy do banku, celem szybkiego zastrzeżenia karty;
- z powodu „podejrzanych transakcji” (pierwsza wypłata z innego kraju, bądź też znaczna jednorazowa wypłata gotówki) karta zostaje tymczasowo zablokowana przez bank, do czasu telefonicznego potwierdzenia operacji (odpowiedź na wysłany z centrali banku sms, kontakt telefoniczny lub przez skype’a) co chwilami bywa uciążliwe, jest jednak dodatkowym zabezpieczeniem.
Powiązane wpisy
Tak naprawdę karty walutowe polskich banków to lipa.
Owszem, nasze banki mogą nam prowadzić konta walutowe, ale kiedy chcemy posłużyć się taką kartą to następuje przewalutowanie,
bo na karcie nigdzie nie ma zapisanego w jakiej walucie jest karta i do jakiego konta jest przypisana – walutowego czy nie.
Więc np. taki Ryanair sprzedając lot w walucie EUR, przyjmując od klienta płatność kartą EUR,
sprawdza tylko z jakiego kraju pochodzi karta. Z pobranej informacji wyciąga wniosek, że skoro karta jest polska
to musi ona być w walucie PLN i PRZEWALUTUJE kwotę z EUR na PLN, w dodatku po bandyckim kursie.
To samo zrobią bankomaty, zarówno te w Polsce jak i te za granicą.
Karta do konta walutowego wydana przez polski bank to niestety lipa.
Chcesz mieć prawdziwą kartę walutową, załóż konto w kraju, gdzie obowiązuje interesująca cię waluta.
To nie tak.
Jeśli chodzi o bankomaty/płatności kartą w sklepach, to najczęściej idzie do banku żądanie blokady środków w walucie w której kupujesz/wypłacasz pieniądze. Bank przelicza to zgodnie ze swoimi zasadami (przewalutowanie, podwójne przewalutowanie, itp.). Przypadkiem specjalnym jest tzw. DCC (Direct Currency Conversion), które od kilku lat istnieje jako opcja w bankomatach, a coraz częściej można spotkać ją też w sklepach. Jest to usługa dostawcy płatności, który przelicza po swoim kursie na walutę w której wydaje mu się, że chciałbyś być obciążony (dla kart z Polski w PLN) i proponuje Ci kwotę w PLN (wtedy do Twojego banku idzie żądanie blokady odpowiedniej kwoty w PLN). Oczywiście w przypadku kont walutowych skutkuje to podwójnym przewalutowaniem.
Na szczęście jest to usługa opcjonalna (przynajmniej w bankomatach – możesz odrzucić rozliczenie w PLN i poprosić o zablokowanie środków w walucie kraju). Tak jak napisałem – posiadając kartę walutową omijamy DCC szerokim łukiem :). Nie wiem jak wygląda korzystanie z walutomatów w PL, nie próbowałem tego (po to mam kartę, żeby nie jeździć z gotówką).
Dodam, że wielokrotnie przetestowałem ten scenariusz z opisywanymi przeze mnie kartami (Alior Kantor Mastercard USD/EUR) i ZAWSZE ściągało mi z konta kwotę w EUR/USD lub walucie kraju przeliczonej za pomocą kursu Mastercard (dużo lepszy niż kurs banku) – zarówno w Europie jak i Azji.
Jeśli chodzi o płatności kartą w internecie – sprawa wygląda w zasadzie tak samo. Tyle że jest więcej różnych dostawców płatności i nie masz możliwości rezygnacji z DCC (ale widzisz, czy Twój rachunek zostanie obciążony w EUR czy w PLN). Ryanair dokonuje konwersji na PLN, ale kupowałem bilety lotnicze np. przez Expedię i tam ściągnęło mi kasę w EUR. Robiłem też zakupy w amerykańskich sklepach internetowych i zawsze ściągało mi dokładną kwotę w USD.
Oczywiście można założyć kartę za granicą, zgadzam się że niektóre z nich są lepsze niż to co możemy dostać w Polsce, ale często wiąże się to z dodatkowymi problemami (np. kartę do PL mogą wysłać tylko kurierem – dodatkowo płatne, przelewy międzynarodowe z Alior Kantoru (czy jakiegokolwiek innego banku) idą co najmniej 3 dni i często narażone są na dodatkowe koszty, itp.).
mBank posiada już kartę debetową do konta walutowego
Rzeczywiście. Jeśli wyjeżdżasz często do strefy euro, to kata wydawana do eMax EUR może być opłacalna: bezpłatne wypłaty za granicą, karta kosztuje rocznie 30 PLN (pierwszy rok za darmo) – czyli z tą kartą zapłacisz mniej jeśli skorzystałbyś z więcej niż 4 wypłat płatnych dla karty Alior Kantoru. Płacenie tę kartą poza strefą euro wiąże się z dodatkową prowizją banku w wysokości 3% (zarówno od wypłat jak i operacji bezgotówkowych) – tak więc obrót innymi walutami niż euro po prostu się nie opłaca.
Karta do konta eMax USD jest dość nowa i nie znalazłem o niej zbyt wielu informacji (przede wszystkim o tym jaka jest waluta rozliczeniowa karty. Brakuje jej np. w tym spisie: http://www.mbank.pl/pomoc/info/karty/karty-platnicze-waluty-rozliczeniowe.html). Niestety standardem jest by dla kart VISA walutą rozliczeniową było EURO. Oznacza to, że w przypadku transakcji w innej walucie niż USD doświadczymy podwójnego przewalutowania (obca waluta < -> EUR (po kursie VISA) < -> USD (po kursie mBank + 3% transakcji). Tak więc ta karta może być opłacalna tylko i wyłącznie jeśli planujemy płatności w USD.
Ja osobiście wolę mieć w szufladzie karty Alior Kantoru (EUR i USD) za które nie ma opłaty rocznej i wyciągać je wtedy kiedy gdzieś wyjeżdżam albo kupuję w USA / strefie euro :).
Ja na wyjeździe zagranicznym korzystam zazwyczaj z ich usług https://www.inkantor.pl/dla-podrozujacych-za-granice
Dzięki temu nigdy nie mam problemów z brakiem środków w odpowiedniej walucie.
Karta PRE-PAID daje większe poczucie bezpieczeństwa – trudniej będzie komuś „wyczyścić” nasze konto do zera. Niestety dla tych kart wypłaty z bankomatów są płatne (2,5 EUR, 3 USD lub 2 GBP w zależności od waluty karty) i to więcej niż 9 PLN (druga i każda następna wypłata w danym miesiącu z kart alior kantoru).
Trzeba też pamiętać, że dla VISA walutą rozliczeniową jest EUR – jadąc do krajów z inną walutą należy płacić kartą w EUR (a nie USD!) żeby uniknąć podwójnego przewalutowania.
Niemniej – ciekawa opcja. Cieszy mnie, że pojawia się na polskim rynku coraz więcej produktów dopasowanych do potrzeb podróżujących :).
Pomocny post, będzie podstawą mojego niedaleko planowania podróży do Azji :)