Ripchar i Markha Valley
9-dniowy trekking przez dwie himalajskie doliny, zakończony atakiem (kolejne 3 dni) na sześciotysięczny szczyt Kang Yatze (6253 m n.p.m.) Wyprawa w składzie: Jaga, White, Paweł, Ola, Hanka.Trekking umożliwia stopniową aklimatyzację. Sama trasa nie jest trudna orientacyjnie i wiedzie przez malownicze wioski z Lamayuru do Shang Sumdo. I choć Markha Valley to najpopularniejszy trekking w Ladakh wcale nie spotkamy tam zbyt wielu turystów!
Więcej informacji tutaj
-

Nalajcie.org wyrusza na trekking Lamayuru - Shang Sumdo!
-

Nie wszyscy lubią wstawać z samego rana... Postój w wiosce Nimu.
-

Kontrola paszportów.
-

Zwiedzanie Lamayuru.
-

Słynna gompa na wzgórzu.
-

Wyżej wejść już się nie da.
-

Wyruszamy do wioski Wanla.
-

Na około trwają prace w polu.
-

I już widać góry...
-

Wspinamy się an przełęcz...
-

ale z cieżkimi worami wcalenie jest łatwo...
-

Przełęcz Prinkiti La jż tuż tuż!
-

Rest nad rzeką.
-

Wszyscy bacznie nam się przyglądali...
-

Dzień drugi. Widok z Gompy w wiosce Wanla.
-

Miejscowi już od rana na nogach.
-

Zaskoczył nas deszcz. Zatrzymaliśmy się na czaj w wiosc Phanjila.
-

Ruszamy dalej przez Ursi do Hinju. Niemiłosierny upał, a cienia brak.
-

Biwak na campingu za wioską Hinju.
-

Zwijamy się, trzeba iść dalej!
-

Jaga czasem pokazuje rogi.
-

Po drodze mijamy kolejne KIMPINGI ;d
-

W górę rzeki.
-

Reścik.
-

Przed nami długi dzień - w drodze na przełęcz Konzke La.
-

Na przełęczy - dobre humory nas nie opuszczają!
-

Tygrys i żabcia też dali radę ;)
-

W samą porę - za nami pada!
-

Panoramka z przełęczy.
-

W kupie raźniej.
-

Schodzimy w dół doliny...
-

Do miejsca biwakowego przed Sumdah Chemno.
-

Dzień 4 - słońce, reścik i rozwałka.
-

Kąpiel w zimnym strumolu.
-

No i robimy pranie!
-

Po południu wyruszamy dalej.
-

Odcięta przez góry wioska Sumdah Chemno.
-

Upał jak co dzień.
-

Opuszczamy wioskę.
-

Przeprawa przez strumień Sumdah Fu - z mostu niewiele już zostało.
-

Wspinamy się w górę.
-

Wchodzimy na siodełko...
-

... i jesteśmy!
-

Jeszcze tylko trawers zbocza i docieramy do Dundunchen La BC. Nie jesteśmy tu sami.
-

Dzień 5 - soft start.
-

Podejście na przelęcz.
-

Dundunchen La!
-

Na górze wita nas orszak agencji trekkingowej.
-

Zaraz zacznie się żmudne zejście w dół.
-

Może canonying?!
-

Udało się dotzreć do Chiling. Robimy research w wiosce.
-

Przeprawa przez nowy most linowy - 3 km od Chiling.
-

Paweł zgłosił się jako pierwszy na ochotnika...
-

Hanka też już nie mogła się doczekać... ;)
-

A nowy most drogowy w budowie (Chyba coś poszo nie tak?!) ;)
-

Whity dojechały na drugi brzeg. Uff cała załoga na pokładzie.
-

Ruszamy doliną Markha.
-

Standardowo rest nad rzeką.
-

Jest fajnie!
-

Miejsce biwakowe pzred wioską Sara - właściciela nie ma, nocleg za free!
-

Dzień 7- zmierzamy do wioski Hankar.
-

Przeprawa przez rzekę Markha.
-

Wioska Markha - największa w dolinie.
-

Lunch u lokalsów.
-

Pomagamy w kuchni...
-

... w oczekiwaniu na pyszny ryż z warzywami!
-

Wszyscy są już głodni!
-

Póżno już, a długa droga pzred nami.
-

Low water shortcut.
-

Skala iglica niedaleko Umlung.
-

Monastyr w Tertha - fenomenalne widoki!
-

Biwak w Hankarze.
-

Kang Yatze - nasz cel trekkingowy.
-

Wspinamy się do Thuchungste.
-

Już blisko.
-

Widok na sześciotysięcznik Kang Yatze.
-

Za nami, gdzieś w oddali pasmo Stok Kangri.
-

Mijamy jeziorka.
-

Wycieczka akliamtyzacyjna do bazy pod Kang Yatze.
-

Biwak w Nimaling- rano zaskoczył nas śnieg.
-

Potem wyszło słonko!
-

I osiołki były pzreszczęśliwe...
-

Pozowały do zdjęć w zamian za kostki słodkiego imbiru!
-

A na łące pasły sę takie duużże jaki!
-

Teren bazowy Nimaling.
-

Nasz obóz.
-

Atak szczytowy na Kang Yatze - o świcie.
-

Podejście na grań.
-

Nachylenie stoku do 45 stopni, nie jest źle.
-

Idziemy, a końca nie widać!
-

Chwila na złapanie oddechu!
-

I tylko ostatnie metry dzielą nas odszczytu.
-

Ola i Paweł na szczycie.
-

Widok na grań i wyższy wierzchołek góry.
-

Zrobiliśmy to!
-

Panoramka.
-

Kang Yatze 6251 m n.p.m. Ola i Paweł siedzieli dwa metry wyżej ;)
-

Pogoda się psuje, czas spadać.
-

W dół to już na lajcie.
-

Ostatni look na górę.
-

Może by tak opatentować zjazdy na pupie?! ;)
-

Byle by do piargu.
-

W dole widać już Kang Yatze BC.
-

A tymczasem w bazie...
-

Dzień 12- czas spadać na dół.
-

On na pewno będzie za nami tęsknił... ;)
-

Hanka chciałaby tu chyba jeszcze zostać...
-

... ale trzeba ruszać dalej...
-

Na przełęcz Kongmaru La.
-

Rest na ostatniej przełęczy.
-

Widok na Kang Yatze.
-

Dobrze, że już schodzimy!
-

Zimno!
-

Ciężko rozstać się z górą !
-

Wąwozami do Chukurmo.
-

Rest nad wodospadem.
-

I wzdłuż kanału do wioski Shang Sumdo.