Laponia 2013
Zimowy wypad na śladówkach do Krainy Reniferów. 175 km w 10 dni, w tym najwyższa góra Finlandii – Halti (oszałamiające 1324 m.n.p.m.). Temperatura w  Kilpisjärvi -29°C.  Zorza. No i śnieg. Dużo śniegu.W Laponii czekały na nas klimatyczne fińskie chaty.  Odcięci od świata (brak zasięgu sieci komórkowych) spędziliśmy dwa fantastyczne tygodnie na nartach. Gorąco polecamy!
   - 
 Początek trasy. Tylko -17 stopni :) 
- 
 Stromy zjazd... LOL! 
- 
 Środkiem jeziora! 
- 
 Im wyżej tym cieplej :D 
- 
 . 
- 
 Ślad przetarty przez skutery śnieżne ułatwia sprawę 
- 
 Powolny zachód słońca 
- 
 A my dalej przed siebie! 
- 
 Biel polarna. 
- 
 O, widać chatkę! 
- 
 Słońce próbuje się przebić 
- 
 Popołudnowy wypadzik do Norwegii :) 
- 
 Na prawo od Kamienia - Jaga i Paweł. Na lewo - Norwegia 
- 
 Pełnia, pasno jak w dzień 
- 
 A my czekamy na... 
- 
 Zorzę! 
- 
 No, w końcu się coś dzieje! 
- 
 Zorza wszędzie! 
- 
 Fantastyczne! 
- 
 Dziś ciepło: -7 :) 
- 
 . 
- 
 Ładnie zapozowane :) 
- 
 Ogólnie, to trochę płaski krajobraz :) 
- 
 Ale humory dopisują! 
- 
 :) 
- 
 No to wio! 
- 
 . 
- 
 . 
- 
 I co, z sankami lepiej? 
- 
 EXPEDITION :D 
- 
 Wcale nie jest z nimi tak ciężko. 
- 
 Strzał z zaskoku :) 
- 
 A tu już sami przecieramy ślad 
- 
 . 
- 
 Odpoczynkowy rozpierdziel 
- 
 Góry nam się nieszają z niebem! 
- 
 . 
- 
 Przedzieramy się przez krzaki 
- 
 White na bocznicy. Dość torowania. 
- 
 Mikrochatka na 4 osoby, my jedziemy dalej 
- 
 Pełna romantca: w rolach głównych - drewutnia i swawojka 
- 
 Wschód. 
- 
 Na wschód 
- 
 A to prywatne domki na końcu świata :) 
- 
 Alternatywny środek transportu? 
- 
 Kolejne jezioro... 
- 
 Rest. 
- 
 Chmurzyska 
- 
 Napieramy dalej 
- 
 Chwila bez wiatru 
- 
 Płot na renifery. Bez paszportu nie przepuszczają ich do norwegii. Normalnie ma ponad 2 metry, ale trochę go zapadało... 
- 
 Wnętrze chaty sześcioosobowej 
- 
 ośle uszka 
- 
 może herbatki? 
- 
 Paweł! Miałeś rozpalać PIEC, nie SIEBIE! 
- 
 Duuużo miejsca do nagrzania 
- 
 Potrzeba nam drewna! 
- 
 Dużo drewna! 
- 
 Chata pod Halti w całej swej okazałości 
- 
 Wyjście na Halti - najwyższą górę Finlandii 
- 
 Szczyt - oszałamiające 1324 m! 
- 
 Trzeba przebić się do chaty niżej! 
- 
 W stronę słońca! 
- 
 Jest! 
- 
 ...ale nie ta :D 
- 
 Zbieramy wodę :) 
- 
 Przymroziło mu mózg :) 
- 
 . 
- 
 Kto tam? 
- 
 Kolejna noc, kolejny spektakl 
- 
 NIe jest za ciepło... 
- 
 JEST! 
- 
 Więcej niepogody! 
- 
 Prawdziwa WALKA! 
- 
 . 
- 
 Coś nie mamy szczęścia do tej pogody... 
- 
 . 
- 
 Paweł, w tle Laponia! 
- 
 Tomek, w tle Laponia! 
- 
 White, w tle... nevermind :) 
- 
 :) 
- 
 Na wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja! 
- 
 Tym razem wstaliśmy przed słońcem 
- 
 Wschód nad jeziorem :) 
- 
 Nasza chata. 
- 
 W górę wąwozu! 
- 
 Jest ciężko! 
- 
 Są! Całe stado reniferów! 
- 
 Hmm... jakoś nie chciały do nas podejść... 
- 
 Tam pojedziemy nstępnym razem :) 
- 
 Yeah! 
- 
 . 
- 
 Sankoławka! 
- 
 Wszyscy wypoczęci o chętni do dalszej wędrówki 
- 
 A łoić trzeba! 
- 
 Hmm... coś chaty nie widać... 
- 
 A na koniec - dynamiczna zorza (na statycznej fotografii :)) 
- 
 jeszcze sobie błyska :) 
- 
 porrane krajobrazy 
- 
 Kolejny wchód 
- 
 . 
- 
 Parking już niedaleko łącznie pokonaliśmy 175km w 11 dni. Jedliśmy renifera. Piliśmy z Finami. Spotkaliśmy Polaków. Mieliśmy niezłą frajdę :D. 
- 
 Zorzo, tchórzysz? :P