Myanmar
Two-week trip to Myanmar. Standard route: Yangon-Bagan-Mandalay-Inle-Yangon with some hidden gems on the way :).
-
Widok z naszego apartamentu "na szczotki" -Yangon -
Szybkie śniadanie i w drogę! -
Widok na stupę. -
Ale tym razem idziemy na pieszo... -
Liście do kręcenia skrętów. -
Napoje w kolorach tęczy. -
Humory dopisują ;) -
Choć nie wszystkim wiedzie się tak dobrze... -
Skomplikowane technologie. -
Każdy ma swoje patenty - transport zakupów. -
A może kupimy psa? -
Mniszki. -
Pięknie! -
Dla znudzonych - free wifi ;) -
Lokalne śniadanie... hmm. -
A tam co widać?! -
I nad rzekę! -
Lokalsi pracują w pełnym słońcu. -
Ayeyarwady River. -
Świątynia nr 38 ;p -
I widok na numer 43 ;p -
Zwiedzamy dalej i dalej. -
Za nami całkiem niezłe widoki. -
Robi się późno. -
Jedziemy na zacód słońca. -
Z najbliżej stupy... -
roztaczają się malownicze widoki. -
Docieramy do kompleksu świątyń. -
Jedna z nich to najdłuższa książka świata! -
Kot strzeże dostępu do pilota ;p -
Tym razem wschód słońca z 5 piętra. -
Wycieczka do Mingun. -
Czekamy na prom. -
Ciekawe czy Pan Kapitan jest pełnoletni?! -
Ale dziewczyny się tym wcale nie martwią ;) -
GDYNIA górą!!! -
A może by tak Taxi? -
Zwiedzamy świątynie. -
Pahtodawgyi. -
Jest lans ;p -
Gdzie tu można dostać lody?! -
Tutaj! -
No to teraz damy czadu. -
Taxi man. -
Biała świątynia. -
Wszyscy ubrani pod kolor. -
Ale namierzam następnego ;p -
Bida aż huczy! -
A może to choroba morska? ;p -
Tego się tym razem nie dowiemy. -
Targujemy się na podwózkę. -
Udało się. -
Budzimy zainteresowanie... -
Łódeczki. -
Widok na most. -
Je! -
. -
Widoczek. -
Rzeka w oddali. -
Niektórzy wolą być 'na wodzie'. -
Inni patrzą na nich trochę z góry ... ;p -
Mega! -
Wietnamczyk wypisz wymaluj ;p -
Długi zachód. -
Dojeżdzamy do wioski niedaleko Inle Lake. -
My Boy! ;p -
Kupujemy ciasto. -
Ciacho! -
Jest co oglądać. -
Jedna świątynia wyrasta obok drugiej. -
I tzreciej. -
Mały ołtarzyk. -
Kociak. -
Gorąco! -
I wylądowaliśmy na łodzi. -
Rybacy kończą połowy. -
Naganiają ryby. -
Jezioro. -
Ngapegyaung. -
Mkniemy do wioski. -
Idziemy na spacer. -
Pooglądać złote stupy... -
... i usiąść na kolach buddy ;p -
Wizyta w szkole. -
Jak dwie krople wody ;p -
Długie szyje. -
Karen village. -
lansik. -
To co teraz?! -
Sztabka srebra. -
Prażynki! -
Lokalna knajpa. -
Przenośna apteka. -
Pomarańcze! -
Nie ma jak smak curry ;) -
Wypływamy dalej. -
O tak! -
Proces tkania. -
Fabryka na wodzie ;p -
Praca wre. -
Skomplikowane wzory. -
... i domy. -
Nampan. -
Kotek. -
Fabryka cygar. -
Nampan. -
Coś huśta ;) -
Wioska. -
. -
I pzrez las bambusowy... -
Przechodzimy pzrez rzekę. -
Mijamy lokalsów. -
Odpoczywamy. -
Indein. -
Przez las. -
Błękitna laguna. -
Targ. -
Szał zakupów. -
Indein Chaung. -
Do wyboru do koloru. -
Pięknie. -
Czas wracać. -
Rybacy - akrobaci. -
A to łapóweczka ;p -
Nawet coś złowili. -
To co, czekamy na KOLEJNY zachód?! -
TAK! -
. -
Zachód prawie. -
Nasz sternik też tak wiosłować potrafi. -
Zachód. -
No to do domu. -
Shweyanbye. -
Czas start! -
Mnich. -
. -
Całkiem tu przytulnie. -
Starsi ucząsię na zewnątrz. -
Świątynia w całej okazałości. -
. -
Panienki z okienka ;) -
Pole. -
Zajeżdzamy do wioski. -
No prawie. -
Pranie w rzece. -
Na wzgórzu. -
Zejście. -
Zmiana planów ;p -
Ciepłe żródła zatrzymały nas na dłużej. -
Powrót do Inle. -
Kalaw! -
Wychodzimy na przechadzkę. -
Tayaw. -
Świnia. -
Wciąż pod górę.