Tak naprawdę karty walutowe polskich banków to lipa.
Owszem, nasze banki mogą nam prowadzić konta walutowe, ale kiedy chcemy posłużyć się taką kartą to następuje przewalutowanie,
bo na karcie nigdzie nie ma zapisanego w jakiej walucie jest karta i do jakiego konta jest przypisana – walutowego czy nie.
Więc np. taki Ryanair sprzedając lot w walucie EUR, przyjmując od klienta płatność kartą EUR,
sprawdza tylko z jakiego kraju pochodzi karta. Z pobranej informacji wyciąga wniosek, że skoro karta jest polska
to musi ona być w walucie PLN i PRZEWALUTUJE kwotę z EUR na PLN, w dodatku po bandyckim kursie.
To samo zrobią bankomaty, zarówno te w Polsce jak i te za granicą.
Karta do konta walutowego wydana przez polski bank to niestety lipa.
Chcesz mieć prawdziwą kartę walutową, załóż konto w kraju, gdzie obowiązuje interesująca cię waluta.
White | 07/11/2014 at 10:26 am
To nie tak.
Jeśli chodzi o bankomaty/płatności kartą w sklepach, to najczęściej idzie do banku żądanie blokady środków w walucie w której kupujesz/wypłacasz pieniądze. Bank przelicza to zgodnie ze swoimi zasadami (przewalutowanie, podwójne przewalutowanie, itp.). Przypadkiem specjalnym jest tzw. DCC (Direct Currency Conversion), które od kilku lat istnieje jako opcja w bankomatach, a coraz częściej można spotkać ją też w sklepach. Jest to usługa dostawcy płatności, który przelicza po swoim kursie na walutę w której wydaje mu się, że chciałbyś być obciążony (dla kart z Polski w PLN) i proponuje Ci kwotę w PLN (wtedy do Twojego banku idzie żądanie blokady odpowiedniej kwoty w PLN). Oczywiście w przypadku kont walutowych skutkuje to podwójnym przewalutowaniem.
Na szczęście jest to usługa opcjonalna (przynajmniej w bankomatach – możesz odrzucić rozliczenie w PLN i poprosić o zablokowanie środków w walucie kraju). Tak jak napisałem – posiadając kartę walutową omijamy DCC szerokim łukiem :). Nie wiem jak wygląda korzystanie z walutomatów w PL, nie próbowałem tego (po to mam kartę, żeby nie jeździć z gotówką).
Dodam, że wielokrotnie przetestowałem ten scenariusz z opisywanymi przeze mnie kartami (Alior Kantor Mastercard USD/EUR) i ZAWSZE ściągało mi z konta kwotę w EUR/USD lub walucie kraju przeliczonej za pomocą kursu Mastercard (dużo lepszy niż kurs banku) – zarówno w Europie jak i Azji.
Jeśli chodzi o płatności kartą w internecie – sprawa wygląda w zasadzie tak samo. Tyle że jest więcej różnych dostawców płatności i nie masz możliwości rezygnacji z DCC (ale widzisz, czy Twój rachunek zostanie obciążony w EUR czy w PLN). Ryanair dokonuje konwersji na PLN, ale kupowałem bilety lotnicze np. przez Expedię i tam ściągnęło mi kasę w EUR. Robiłem też zakupy w amerykańskich sklepach internetowych i zawsze ściągało mi dokładną kwotę w USD.
Oczywiście można założyć kartę za granicą, zgadzam się że niektóre z nich są lepsze niż to co możemy dostać w Polsce, ale często wiąże się to z dodatkowymi problemami (np. kartę do PL mogą wysłać tylko kurierem – dodatkowo płatne, przelewy międzynarodowe z Alior Kantoru (czy jakiegokolwiek innego banku) idą co najmniej 3 dni i często narażone są na dodatkowe koszty, itp.).
mBank posiada już kartę debetową do konta walutowego
White | 01/03/2015 at 01:16 pm
Rzeczywiście. Jeśli wyjeżdżasz często do strefy euro, to kata wydawana do eMax EUR może być opłacalna: bezpłatne wypłaty za granicą, karta kosztuje rocznie 30 PLN (pierwszy rok za darmo) – czyli z tą kartą zapłacisz mniej jeśli skorzystałbyś z więcej niż 4 wypłat płatnych dla karty Alior Kantoru. Płacenie tę kartą poza strefą euro wiąże się z dodatkową prowizją banku w wysokości 3% (zarówno od wypłat jak i operacji bezgotówkowych) – tak więc obrót innymi walutami niż euro po prostu się nie opłaca.
Karta do konta eMax USD jest dość nowa i nie znalazłem o niej zbyt wielu informacji (przede wszystkim o tym jaka jest waluta rozliczeniowa karty. Brakuje jej np. w tym spisie: http://www.mbank.pl/pomoc/info/karty/karty-platnicze-waluty-rozliczeniowe.html). Niestety standardem jest by dla kart VISA walutą rozliczeniową było EURO. Oznacza to, że w przypadku transakcji w innej walucie niż USD doświadczymy podwójnego przewalutowania (obca waluta < -> EUR (po kursie VISA) < -> USD (po kursie mBank + 3% transakcji). Tak więc ta karta może być opłacalna tylko i wyłącznie jeśli planujemy płatności w USD.
Ja osobiście wolę mieć w szufladzie karty Alior Kantoru (EUR i USD) za które nie ma opłaty rocznej i wyciągać je wtedy kiedy gdzieś wyjeżdżam albo kupuję w USA / strefie euro :).
Karta PRE-PAID daje większe poczucie bezpieczeństwa – trudniej będzie komuś “wyczyścić” nasze konto do zera. Niestety dla tych kart wypłaty z bankomatów są płatne (2,5 EUR, 3 USD lub 2 GBP w zależności od waluty karty) i to więcej niż 9 PLN (druga i każda następna wypłata w danym miesiącu z kart alior kantoru).
Trzeba też pamiętać, że dla VISA walutą rozliczeniową jest EUR – jadąc do krajów z inną walutą należy płacić kartą w EUR (a nie USD!) żeby uniknąć podwójnego przewalutowania.
Niemniej – ciekawa opcja. Cieszy mnie, że pojawia się na polskim rynku coraz więcej produktów dopasowanych do potrzeb podróżujących :).
Tak naprawdę karty walutowe polskich banków to lipa.
Owszem, nasze banki mogą nam prowadzić konta walutowe, ale kiedy chcemy posłużyć się taką kartą to następuje przewalutowanie,
bo na karcie nigdzie nie ma zapisanego w jakiej walucie jest karta i do jakiego konta jest przypisana – walutowego czy nie.
Więc np. taki Ryanair sprzedając lot w walucie EUR, przyjmując od klienta płatność kartą EUR,
sprawdza tylko z jakiego kraju pochodzi karta. Z pobranej informacji wyciąga wniosek, że skoro karta jest polska
to musi ona być w walucie PLN i PRZEWALUTUJE kwotę z EUR na PLN, w dodatku po bandyckim kursie.
To samo zrobią bankomaty, zarówno te w Polsce jak i te za granicą.
Karta do konta walutowego wydana przez polski bank to niestety lipa.
Chcesz mieć prawdziwą kartę walutową, załóż konto w kraju, gdzie obowiązuje interesująca cię waluta.
To nie tak.
Jeśli chodzi o bankomaty/płatności kartą w sklepach, to najczęściej idzie do banku żądanie blokady środków w walucie w której kupujesz/wypłacasz pieniądze. Bank przelicza to zgodnie ze swoimi zasadami (przewalutowanie, podwójne przewalutowanie, itp.). Przypadkiem specjalnym jest tzw. DCC (Direct Currency Conversion), które od kilku lat istnieje jako opcja w bankomatach, a coraz częściej można spotkać ją też w sklepach. Jest to usługa dostawcy płatności, który przelicza po swoim kursie na walutę w której wydaje mu się, że chciałbyś być obciążony (dla kart z Polski w PLN) i proponuje Ci kwotę w PLN (wtedy do Twojego banku idzie żądanie blokady odpowiedniej kwoty w PLN). Oczywiście w przypadku kont walutowych skutkuje to podwójnym przewalutowaniem.
Na szczęście jest to usługa opcjonalna (przynajmniej w bankomatach – możesz odrzucić rozliczenie w PLN i poprosić o zablokowanie środków w walucie kraju). Tak jak napisałem – posiadając kartę walutową omijamy DCC szerokim łukiem :). Nie wiem jak wygląda korzystanie z walutomatów w PL, nie próbowałem tego (po to mam kartę, żeby nie jeździć z gotówką).
Dodam, że wielokrotnie przetestowałem ten scenariusz z opisywanymi przeze mnie kartami (Alior Kantor Mastercard USD/EUR) i ZAWSZE ściągało mi z konta kwotę w EUR/USD lub walucie kraju przeliczonej za pomocą kursu Mastercard (dużo lepszy niż kurs banku) – zarówno w Europie jak i Azji.
Jeśli chodzi o płatności kartą w internecie – sprawa wygląda w zasadzie tak samo. Tyle że jest więcej różnych dostawców płatności i nie masz możliwości rezygnacji z DCC (ale widzisz, czy Twój rachunek zostanie obciążony w EUR czy w PLN). Ryanair dokonuje konwersji na PLN, ale kupowałem bilety lotnicze np. przez Expedię i tam ściągnęło mi kasę w EUR. Robiłem też zakupy w amerykańskich sklepach internetowych i zawsze ściągało mi dokładną kwotę w USD.
Oczywiście można założyć kartę za granicą, zgadzam się że niektóre z nich są lepsze niż to co możemy dostać w Polsce, ale często wiąże się to z dodatkowymi problemami (np. kartę do PL mogą wysłać tylko kurierem – dodatkowo płatne, przelewy międzynarodowe z Alior Kantoru (czy jakiegokolwiek innego banku) idą co najmniej 3 dni i często narażone są na dodatkowe koszty, itp.).
mBank posiada już kartę debetową do konta walutowego
Rzeczywiście. Jeśli wyjeżdżasz często do strefy euro, to kata wydawana do eMax EUR może być opłacalna: bezpłatne wypłaty za granicą, karta kosztuje rocznie 30 PLN (pierwszy rok za darmo) – czyli z tą kartą zapłacisz mniej jeśli skorzystałbyś z więcej niż 4 wypłat płatnych dla karty Alior Kantoru. Płacenie tę kartą poza strefą euro wiąże się z dodatkową prowizją banku w wysokości 3% (zarówno od wypłat jak i operacji bezgotówkowych) – tak więc obrót innymi walutami niż euro po prostu się nie opłaca.
Karta do konta eMax USD jest dość nowa i nie znalazłem o niej zbyt wielu informacji (przede wszystkim o tym jaka jest waluta rozliczeniowa karty. Brakuje jej np. w tym spisie: http://www.mbank.pl/pomoc/info/karty/karty-platnicze-waluty-rozliczeniowe.html). Niestety standardem jest by dla kart VISA walutą rozliczeniową było EURO. Oznacza to, że w przypadku transakcji w innej walucie niż USD doświadczymy podwójnego przewalutowania (obca waluta < -> EUR (po kursie VISA) < -> USD (po kursie mBank + 3% transakcji). Tak więc ta karta może być opłacalna tylko i wyłącznie jeśli planujemy płatności w USD.
Ja osobiście wolę mieć w szufladzie karty Alior Kantoru (EUR i USD) za które nie ma opłaty rocznej i wyciągać je wtedy kiedy gdzieś wyjeżdżam albo kupuję w USA / strefie euro :).
Ja na wyjeździe zagranicznym korzystam zazwyczaj z ich usług https://www.inkantor.pl/dla-podrozujacych-za-granice
Dzięki temu nigdy nie mam problemów z brakiem środków w odpowiedniej walucie.
Karta PRE-PAID daje większe poczucie bezpieczeństwa – trudniej będzie komuś “wyczyścić” nasze konto do zera. Niestety dla tych kart wypłaty z bankomatów są płatne (2,5 EUR, 3 USD lub 2 GBP w zależności od waluty karty) i to więcej niż 9 PLN (druga i każda następna wypłata w danym miesiącu z kart alior kantoru).
Trzeba też pamiętać, że dla VISA walutą rozliczeniową jest EUR – jadąc do krajów z inną walutą należy płacić kartą w EUR (a nie USD!) żeby uniknąć podwójnego przewalutowania.
Niemniej – ciekawa opcja. Cieszy mnie, że pojawia się na polskim rynku coraz więcej produktów dopasowanych do potrzeb podróżujących :).
Pomocny post, będzie podstawą mojego niedaleko planowania podróży do Azji :)